Crash!Boom!Bang!

Artyku³ ten w ¿adnym stopniu nie nawi±zuje do Roxette, a wiêc proszê o nie umieszczanie go w dziale Music Corner.

Opisane s± tu epizody, które g³êboko poruszy³y swym dramatyzmem amigowców "z naszej klasy" (siedem osób). Przedstawiaj± bowiem kilka ciekawych przypadków destrukcji naszych zasobów hardware i software, które wspaniale urozmaici³y ostatni rok w naszej szkole, a potem roz¶miesza³y nas na studiach. Opowie¶æ zaczyna siê w pa¼dzierniku 1995 roku. I siê nie koñczy - artyku³ ci±gle siê rozrasta :)

Pierwsz± jaskó³k± by³a stacja (wiem, ¿e to dziwnie brzmi). Paw³owi L. na skutek "samodzielnych nieprzemy¶lanych eksperymentów" (tzn. pod³±czania mojej dawno temu zepsutej stacji HD od IBMa i manipulowanie lutownic± na odcinku stacja-Amiga) pad³a stacja DF0: w A500 oraz uk³ad CIA.

Kolejny przypadek zdarzy³ siê Paw³owi £. (nie L.). Z nieznanych przyczyn (mojej stacji w to nie mieszajcie!) pad³a stacja oraz jeden uk³ad CIA. Po zamianie A z B pad³ drugi uk³ad CIA.

Po tych wydarzeniach nast±pi³a krótka przerwa, a¿ do momentu gdy na rynku pojawi³y siê nowe A1200. Jedna z nich zosta³a natychmiast nabyta przez Krzy¶ka M. Do tego twardziel Caviar 1.2 GB oraz CDROM x4 Sony i zasi³ka od peceta. Zaraz potem ja te¿ kupi³em sobie A1200, z tym, ¿e twardziela 850 MB, i zrzuci³em sobie od niego wszystko co mia³ (co¶ oko³o 500 MB).

Ale mamy te¿ kumpla Mateusza K., który bardzo chcia³ siê pobawiæ CDROMem i/lub twardzielem na swojej A600. Krzysiek nie mia³ nic przeciwko temu, i pewnej soboty zjawili¶my siê z nim w Proszowicach. Niestety, na skutek pewnych prze¿yæ twardziela Krzy¶ka (low level formatting spod BIOSu peceta + wiele prób rozruchu na zbyt s³abym zasilaniu + kilka innych) nie chcia³ on ruszyæ z amigowskiego zasilacza (mia³ DLA SIEBIE zasilacz z nowej A1200 - 25W). Krzysiek stwierdzi³: "z akumulatora by ruszy³". Po piêtnastu minutach okaza³o siê, ¿e mia³ racjê, to znaczy wystarczy³o 12V z akumulatora pod³±czyæ "na rozruch", a potem ju¿ wirowa³ na zasilaczu amigowskim. Stwierdzono wiêc, ¿e nale¿y pod³±czyæ to "kulturalnie", to znaczy za³o¿yæ na koñcu akumulatora wtyczkê. Zgodnie z prawem Murphy'ego okaza³o siê jednak, ¿e prowizorka dzia³a najlepiej, bowiem przy okazji Krzysiek pomyli³ sobie kabelki i akumulator zamiast na 12V pod³±czy³ na 5V. Z równolegle pod³±czonego zasilacza amigowskiego doszed³ nas ostry d¼wiêk, gdy bezpiecznik poszed³ siê jebaæ. Zosta³ natychmiast zwatowany, po czym spróbowano jeszcze raz. Tym razem nast±pi³a destrukcja tranzystora. No có¿, zosta³ tak¿e wymieniony. Po ponownym za³±czeniu (jak to piszê, to sam nie mogê w to uwierzyæ) poszed³ z niego (zasilacza, trzymanego ca³y czas w rêkach przez Mateusza) taki ogieñ, ¿e zrezygnowano z jego w³±czania. Tym bardziej, ¿e od CDROMa zacz±³ nas dolatywaæ do¶æ ostry sw±d. Po sprawdzeniu okaza³o siê, ¿e "zdech³", podobnie zreszt± jak twardziel. Wspó³pracy odmówi³a tak¿e stacja DF1: 5.25 Mateusza (która w miêdzyczasie s³u¿y³a jako zamiennik zasilacza od 1200-ki).

Potem okaza³o siê, ¿e w CDROMie 12V to znacznie za du¿o jak na niektóre scalaki. Jednemu z wra¿enia odpad³y trzy nó¿ki, a drugi uwolni³ siê od nó¿ek w ogóle i powêdrowa³ w otaczaj±c± przestrzeñ.

Bilans ujemny jak na jedno popo³udnie, co?

Po jakim¶ tygodniu z nieznanych mi przyczyn pad³ twardziel kumpla Krzy¶ka, tego, od którego mia³ on to 500 MB. Zosta³em wiêc poinformowany, ¿e jestem ostatni± ostoj± wielu kawa³ków softu, i ¿ebym siê nim dobrze opiekowa³, bo oni bardzo by chcieli mieæ to z powrotem, jak tylko bêd± mieli twardziele.

Tymczasem Krzysiek pracowa³ na go³ej A1200 pod³±czonej do pecetowego zasilacza (bo amigowski ju¿ by³ "out of order"). O jego boskiej cierpliwo¶ci ¶wiadczy fakt, ¿e bez twardziela bootuje siê to teoretycznie 15 sekund (3.1 rulez - cytujê: "Bumped the constant for IDE timeout from 9 seconds to 15 seconds. This is to allow for slower spin-up drives such as the new Seagates. (40.5)", koniec cytatu), natomiast w praktyce (z zegarkiem w rêku) 30 sekund (mo¿e lekko "poprawiono" ten constant). Jak donosi³, mia³ czasem k³opoty - po w³±czeniu komputer siê nie zg³asza³, i trzeba by³o nieco docisn±æ ROMy. Jednak¿e po tygodniu lub dwóch maszyna w ogóle odmówi³a wspó³pracy. Pomimo polutowania podstawek ROMów (co wymaga³o rozparcelowania komputera po ca³ej powierzchni pokoju) nie dzia³a³o. Krzysiek da³ mi wiêc same ROMy, abym je wypróbowa³. Po ciê¿kich zmaganiach (ale¿ te ko¶ci siê trzymaj± tych podstawek) okaza³o siê jednak, ¿e to nie to. Opisa³ mi jednak tym razem dok³adnie objawy. Znaj±c je z czasów, gdy swojej (ju¿ by³ej) CD32 zwiera³em 5V z mas± (sernet), stwierdzi³em, ¿e to problemy z zasilaniem. Postanowi³ wiêc usun±æ wszelkie ¶lady w³asnej ingerencji i oddaæ Amisiê na gwarancji (czy ju¿ wam mówi³em, ¿e nie dosta³ z ni± w ogóle Workbencha? - ale nie szkodzi, jak przyszed³ z reklamacj±, to powiedzieli "pechowa sprawa", a potem skopiowali mu z innej sztuki A1200, i nawet dyskietki [sztuk 6] dali mu za darmo :-). BIT COMPUTERS rulez!

Potrzebny mu by³ jednak¿e zasilacz do kompletu. A kto mia³ sprawny zasilacz do A1200? Ja.. Tak wiêc pewnego dnia w szkole wymienili¶my siê (czasowo) - wnêtrzno¶ci mojego zasilacza za jego zasilacz od peceta. Wracam do domu, power on, nic. Ale.. sk±d ja to znam.. Dioda power full bright, screen full black. Yes! To samo w³a¶nie dzia³o mi siê na CD32. A wiêc to wra¿y zasilacz by³ padniêty, a nie A1200!. Wy³±czy³em go spokojnie, wiedz±c z do¶wiadczeñ, ¿e Amisi takie rzeczy nie ruszaj± (nie jest taka krucha jak niektórzy s±dz±, o czym najlepiej ¶wiadcz± perypetie Krzy¶ka :-). No có¿, trzeba bêdzie zadzwoniæ do Krzy¶ka. Tymczasem zobaczê, co jest na MTV. W³±czam telewizor, który w czasie tych operacji by³ na sleepie.. Zacz±³ burczeæ, obraz zacz±³ pojawiaæ siê i znikaæ, a wszystko wygl±da³o, jakby kto¶ go ci±gle w³±cza³ i wy³±cza³. Tym razem troszkê siê zdenerwowa³em, czy¿by epidemia dotyka³a te¿ urz±dzeñ poza komputerowych?

Wieczorem przyjecha³ Krzysiek. Jak siê okaza³o, prze¿y³ on w domu ma³e zdziwienie, gdy pod³±czona do mojego zasilacza Amiga ruszy³a. Mój telewizor po totalnym przedmuchaniu z kurzu zacz±³ powoli wracaæ do normy (najpierw obraz, potem d¼wiêk), tak wiêc wydaje siê, ¿e by³ to tylko niezbyt fortunny zbieg okoliczno¶ci.

Twardziela odda³ na gwarancji, teraz ma Quantuma i mam nadziejê, ¿e w nied³ugim czasie pozbêdê siê balastu z mojej 850-tki, gdzie mam teraz oko³o 80 MB wolnego (jak na trzy tygodnie u¿ytkowania komputera to jednak trochê jest). CDROM na razie le¿y. Stacja Mateusza to by³o tylko wymienienie 7474. Zasilacz pecetowski zachowuje siê do¶æ dziwnie, bo wszystkie napiêcia na wyj¶ciu ma, tylko czasem trochê mniejsze od standardowych.


-----


Oczywi¶cie ¿ycie dopisa³o ci±g dalszy.

Mój telewizor znowu zacz±³ siê jebaæ w Sylwestra. Ale teraz mam na niego sposób - po oko³o piêciu minutach cyklu w³±cz/wy³±cz ³adnie zaskakuje.

Krzysiek odebra³ wreszcie swój depozyt. Na moje szczê¶cie, zabra³ CALUTK¡ zawarto¶æ mojego twardziela. Nied³ugo potem chcia³em bowiem zoptymizowaæ g³ówn± partycjê. Po 12 godzinach by³o 52% (low memory!) i zrezygnowa³em z katowania dysku. Odzyskaæ niewiele siê uda³o, wiêc tym razem to ja chcia³em trochê danych od Krzy¶ka.

Teraz wszystko wróci³o do normy (u mnie, Krzysiek pracuje na po¿yczonym zasilaczu).


-----


Neverending story continues.

Odda³em TV do naprawy (wiem, wstyd, ale nie mia³em schematu). Z³otych 60!

Z³o¶liwy wirus powróci³ w zmienionej formie. Tym razem uderzy³ u Krzy¶ka A. (poprzedni by³ M. :-). Ten oto obywatel w³o¿y³ do swej stacji dyskietkê z nieco odchylon± blaszk±. A gdy trzeba by³o j± wyj±æ.. dos³ownie skosi³ górn± g³owicê. Rado¶æ jego by³a nieogarniona. Pospo³u z drugim Krzy¶kiem próbowali zrobiæ logiczn± operacjê OR, dobieraj±c moj± star± stacjê PC-HD do pary. Czy¿ nie dobija siê koni?

Tym koniem by³a wla¶nie owa stacja, któr± w swej niedouczonej g³upocie usi³owa³em przerobiæ kiedy¶ (2 lata temu) na HD, gdy ju¿ 1 dzieñ chodzi³a jako DD (jeszcze przy A500). Zakoñczy³o siê to jej totaln± obojêtno¶ci± na wszelkie formaty zapisu - utworzy³a w³asny.. Ta sama, przy której grzeba³ Pawe³ L., pierwszy bohater tego opowiadania..

W ka¿dym razie nic im z tego nie wysz³o. Krzy¶ka A. czeka wydatek oko³o 70 z³otych.


-----


Ci±g dalszy nast±pi³.

Poczu³em siê g³upio, ¿e nic w³a¶ciwie sobie sam jeszcze nie zniszczy³em (nie licz±c stacji, ale to dawno i nieprawda). Tak wiêc wyj±³em EPROM z drukarki, wsadzi³em do programatora (moja praca dyplomowa), odczyta³em i w debilny sposób spali³em wy³±czaj±c napiêcie. Za nieca³y miesi±c obrona, a ja muszê sobie wydrukowaæ dokumentacjê. Na szczê¶cie to wydatek rzêdu 10 PLN (u¿ywany EPROM 128 kB z zaprogramowaniem).


-----


Ten atryku³ to perpetuum mobile, i zaczynam podejrzewaæ, ¿e to on powoduje dalsze wypadki.

Tymczasem Mateusz K. wy³udzi³ od Krzy¶ka M. A1200 na weekend (celem napisania dla niego i siebie pracy kontrolnej dla jednego terrorysty, ale to inna sprawa). Nie wiedzia³ jednak¿e nic o pewnej dolegliwo¶ci Quantuma, bardziej pr±do¿erczego od Caviarów. Mianowicie je¿eli 1200-tka by³a zamkniêta (z nim w ¶rodku), nieco siê on przegrzewa³. Zdarza³o siê, ¿e na chwilkê siê wy³±czy³, potem w³±czy³ z powrotem, ale ju¿ nic nie da³o siê z niego odczytaæ (read error) i trzeba by³o wykonaæ reset. Tego, ¿e dzia³o siê to wskutek przegrzania, domy¶li³ siê Mateusz dopiero po opisanym ni¿ej fakcie.

Mianowicie obywatel ten poczu³ 'need for speed', i dla udogodnienia swej (i Krzysia) pracy postanowi³ zoptymizowaæ w³a¶cicielowi partycjê Work:. Oczywi¶cie podczas tej, b±d¼ co b±d¼ czasoch³onnej operacji, twardziel zrobi³ opisany wy¿ej numer. Co siê dzieje w wypadku przerwania optymizacji mo¿na siê domy¶liæ (ewentualnie wypróbujcie sobie, ale radzê na dyskietce..). W ka¿dym razie Mati wpad³ do mnie w niedzielê i jeszcze raz dokonany zosta³ transfer danych Caviar->Quantum.

Oczywi¶cie od czasu ostatniego transferu Krzy¶kowi trochê rzeczy przyby³o. Ale Krzysiek zaprawiony w bojach jeszcze raz popisa³ siê cierpliwo¶ci±, i nie okaza³ przera¿enia na wie¶æ zaginiêcia wielu mega programów, bazy danych programów znajduj±cych na kompakcie oraz pocz±tku dokumentacji do pracy dyplomowej.


-----


Ostatnio zakupi³em wreszcie EPROMa do drukarki. W domu za³o¿y³em go.. i ruszy³o. Wyrazi³em zdziwienie, jako ¿e chyba nic nie rusza 'od kopa'. No i mia³em racjê. Drukarka, owszem, ruszy³a, ale sprytnie od razu w ON LINE. Tzn. twierdzi³a sobie, ¿e papier ma ca³y czas w³o¿ony. Na wszelki wypadek sprawdzi³em w³±czaj±c i wy³±czaj±c czujnik koñca papieru. Bez zmian. No có¿, nastêpne wyzwanie. Rozebra³em j± i przedmucha³em. To znaczy, z kurzu j± przedmucha³em! Ale to nie wystarczy³o. Porozkrêca³em wiêc co jeszcze siê da³o i znalaz³em kabelki od czujników papieru lekko zgniecione przez resztê z³omu. Poprawi³em, skrêci³em, w³±czy³em. To samo. W³±czy³em czujnik koñca papieru. Dzia³a! Wy³±czy³em. Nie dzia³a. Tak przedtem nie by³o (ani gdy by³a ca³kiem dobra, ani po w³o¿eniu EPROMa). No nic, wygl±da, jakby czujnik koñca papieru robi³ teraz za siebie i za tego drugiego. Co mi nawet nie przeszkadza, gdy¿ kiedy¶ mia³em problemy z wydrukowaniem napisu pod rysunkami z ksero, bo g³ówny czujnik wysiada³ przy pe³nym zaczernieniu - teraz po wy³aczeniu czujnika koñca papieru problem mam z g³owy. Z perforowanym chyba te¿ nie bêdzie problemów. Happy end?

Poza ma³ym szczegó³em. Gdy skoñczy³em z drukark± siad³em przed Amisi± aby to dopisaæ. Zacz±³ wysiadaæ lewy przycisk myszki. Life is brutal :-).


-----


What else can go wrong? Co jeszcze, bo ja ju¿ wysiadam..

Za dwa dni obrona pracy dyplomowej. Po¶piesznie sk³adamy z kumplem sprzêt, piszemy dokumentacjê. A tu nagle..

Otó¿ jeszcze jedna rzecz posz³a nie tak! Tym razem by³ to cios w samo serce (no, prawie). Drukarka odmówi³a wspó³pracy! Z przepracowania pêk³ jej wsporniczek, który przytrzymywa³ o¶kê, która trzyma³a kó³eczko, na którym (po¶rednio) je¼dzi³a ta¶ma z g³owic±. O¶ka wypad³a, wszystko siad³o i ig³y przesta³y dostawaæ do papieru. Tym razem nak³adem dwóch roboczogodzin (ja i mój ojciec) drukarka otrzyma³a drewnian± protezê (przykrêcan± ¶rubk±) z wy¿³obion± dziurk± na o¶kê. Pospiesznie wróci³a do pracy jeszcze tego samego dnia.


-----


Jedynym Amigowcem mojej klasy technikum tutaj nie wymienionym jest Rafa³ B. W jego imieniu bardzo przepraszam i obiecujê poprawê. Prawdopodobnie po w³±czeniu komputera nast±pi zwarcie na skutek osiad³ego kurzu (aczkolwiek to chyba jeszcze nie w tym miesi±cu).


-----

Albo zrobiê z tego atryku³ comiesiêczny, albo nigdy go nie opublikujê.

Przez pewien czas by³ spokój. Pozdawali¶my praca dyplomowe, matury, dostali¶my siê nawet na studia! No i wakacje. Czas zaj±æ siê sprzêtem. Postanowi³em przerobiæ swoj± stacjê z AT's A1200 (A1200 from Amiga Technologies, stacja PC HD Panasonic) na HD. Dzie³o to mia³o siê dokonaæ u Mateusza w Proszowicach. Poniewa¿ jednak Mateusz pracuje, wolne ma tylko weekendy. Tak wiêc w który¶ weekend zabrali¶my siê za moj± stacjê (na motherboard Krzy¶kowej A1200 znowu znajduj±cej siê w u Mateusza). Niestety z ró¿nych wzglêdów nie zd±¿yli¶my jej przerobiæ (chyba na kaszankê) przed moim wyjazdem na wykopki (aktualnie [8-9/96] zarabiam na kartê turbo i 8 MB RAMu jako "hired shovel" na wykopaliskach archeologicznych ko³o K³aja :-). Zd±¿yli¶my natomiast uszkodziæ floppy controller w A1200. Dok³adniej by³ to bufor 245. Ale Mateusz przelutowa³ taki sam ze swojej A600 (pamiêtajcie, ¿e to SMD :-).

W czasie mojego pobytu na wykopaliskach Mateusz doszed³ prawdziwej przyczyny dziwnego zachowania siê Krzy¶kowego Quantuma. Twardziele te nie lubi± podobno napiêcia nawet ciut wy¿szego od 12V. Pecety daj± co¶ pod 12, natomiast Amigowski zasilacz obdarza napiêciem nieco w nadmiarze (lekko powy¿ej :-). Twardziel w koñcu pad³ totalnie. Krzysiek M. znowu okaza³ siê cierpliwo¶ci±.

Tymczasem mi zacz±³ nawalaæ odtwarzacz video. Czasem niezbyt dobrze reagowa³ na PLAY. W któr±¶ niedzielê (w przerwie pracy na wykopaliskach) ciekawy zasady jego dzia³ania, troszeczkê "pomog³em" rolkom nawci±gaj±cym ta¶mê. Co¶ pu¶ci³o. No, teraz to ju¿ na pewno nie zareaguje na PLAY..

Ale..
Mateusz naprawi³ mój odtwarzacz (oklaski..).
Naprawi³ tak¿e twardziela Krzy¶ka (burza oklasków).

Tymczasem Krzysiek zacz±³ traciæ cierpliwo¶æ. Bowiem po kolejnym pobycie u Mateusza jego 1200-tka coraz mniej mu siê podoba³a. Mateusz aby ¿yæ musi kombinowaæ, w zwi±zku z czym na p³ycie g³ównej Krzysia znajduje siê teraz du¿o ¶ladów po lutowaniu. Krzysiek czeka, a¿ Mati kupi sobie wreszcoe A1200 i wtedy maj± dokonaæ zamiany.

Ostatnio rozmawia³em z Mateuszem. najnowsze wie¶ci s± takie: ani w A1200 (Krzysia) ani w A600 (Mateusza) nie dzia³a PCMCIA. Aczkolwiek sukcesem jest dzia³aj±ca 600-tka. Po pozbawieniu wspomnianego wy¿ej 245 pozby³a siê ona modulatora (czemu? - tego mi Mati nie powiedzia³). Mówi³, ¿e obraz jest, ale czasem s± paski. "S± k³opoty z braku modulatora, ale wpakowa³em tam kilka tranzystorów. A ¿e pasmo przenoszenia jest nie takie jakie byæ powinno..".

Ja tymczasem pracujê na stacji z owej A600, gdy¿ moja nadal znajduje siê w Proszowicach w stanie elementarnym (a jest ju¿ pa¼dziernik :-). Do mnie te¿ siê co¶ przyczepi³o - mianowicie wywalone na wierzch kable IDE i zasilania czasem po poruszeniu powoduj± reset twardziela (nawet, gdy CDROM nie jest pod³±czony i le¿± sobie lu¼no). Po takim resecie oczywi¶cie nic nie mo¿na z niego odczytaæ i trzeba resetowaæ komputer.


-----


Pod³±czenie Blizzarda przebieg³o, o dziwo, bez trudu (poza znanymi problemami z wci¶niêciem go w z³±cze). Phase 5!

No i tylko bez klapki u do³u muszê pracowaæ, bo siê troszkê grzeje (ca³odzienna praca z klapk± zazwyczaj koñczy siê blackoutem :).


-----


Taaa, czu³em, ¿e znowu bêdê musia³ co¶ dopisaæ..

Na pocz±tku grudnia postanowi³em za³o¿yæ sobie pecetowsk± partycjê. Przed reorganizacj± twardziela chcia³em próbnie sformatowaæ partycjê 10 MB (mia³em tak±, o nazwie Trash - by³a przydatna w czasach, gdy mia³em tylko 2 MB RAMu). Zajrza³em do DOSDrivers na PC0... Stworzy³em nowy FileSystem na twardzielu.. Zmieni³em na Custom, sformatowa³em. I tu spotka³o mnie ma³e zaskoczenie - 1.5 MB. Hm, co¶ ma³o.. Ale wiêksze zaskoczenie spotka³o mnie po resecie. Read Error na Worku!! Oczywi¶cie zgodnie z prawami Murphy'ego i ca³ej reszty skopala siê rzecz najwa¿niejsza - katalog Programowanie. 70 MB danych szlag trafi³!

Ludzie, zagl±dajcie do instrukcji, nawet je¿eli teoretycznie znacie siê na wielu rzeczach! W instrukcji Workbencha jest podany przyk³adowy DOSDriver dla Syquesta. Najwa¿niejsz± rzecz± tam podan± jest DosType = 0x4d534800, podczas gdy dla dyskietek jest to 0x4d534400 !!! To, ¿e DosType FFS jest taki sam dla twardzieli i dysków elestycznych, nic nie ¶wiadczy o tym, ¿e dla CrossDOSFileSystem bêdzie podobnie... (tutaj ma³a uwaga, po czasie kilku miesiêcy: nale¿y jednak wpisaæ tê drug± warto¶æ :))

Po¿yczy³em twardziela od Krzy¶ka. Zrzuci³em tam wszystkie ocala³e dane i odzyska³em katalog Programowanie (uszkodzonych tylko 13 plików :). To nie brzmi skomplikowanie, ale je¿eli we¼mie siê pod uwagê, ¿e mam oryginalny zasilacz od A1200... W ¶rodku kopiowania 500 MB twardziel nagle siê wy³±cza... Aaaargh.

W tej chwili kopiujê wszystko z powrotem na mojego (ju¿ zreorganizowanego) twardziela (preemptive multitasking rulez). Mocy zaczê³o wystarczaæ na d³u¿sz± pracê dopiero po od³±czeniu zarówno Blizzarda (left with 2 MB again) jak i stacji dysków. Jeszcze nie wiem, które pliki "siad³y".

Ja wiem, ¿e cz³owiek uczy siê na b³êdach, ale czy nie móg³bym czasem uczyæ siê na _cudzych_ b³êdach???


-----


Czy mówi³em Wam ju¿, ¿e dawno temu tydzieñ przed sprzeda¿± 500-tki brat zarypa³ myszkê Mortal Kombatem? My¶la³em, ¿e wiêcej jak raz takiego numeru nie mo¿na zrobiæ, ale...

By³em kiedy¶ u Domela (kumpla z akademika). Okaza³o siê w³a¶nie, ¿e pad³a mu myszka, w zwi±zku z czym mêczy³em siê pó³ godziny z klawiatur±, aby co¶ popakowaæ i skopiowaæ... Wracam do domu... a tam brat wyskakuje, ¿e "myszka siê zepsu³a". Zacz±³em siê g³o¶no nad tym zastanawiaæ, "przecie¿ ja u¿ywam jej normalnie, a Ty od dawna ni± nie gra³e¶".."Yyyy, no, dzi¶ gra³em w Mortal Kombat.. przyszed³ Giton, a poniewa¿ drugi joy jest u Hobocika, to, no.. ja na myszce gra³em"..

Aktualnie wysy³am do autora MultiUserFileSystem sugestie dotycz±ce rozszerzenia mo¿liwo¶ci muFS o ochronê myszki.

Ostatnio przeprowadza³em nieco ryzykowne operacje zwi±zane z przetworzeniem mego jedynego twardziela w hybryde amigowsko-pecetowsk± (ze znacz±c± przewag± Amigi, oczywi¶cie), zakoñczone zreszt± sukcesem. O dziwo, przy okazji ¿adnych danych nie straci³em, chocia¿ w pewnym momecie by³o gor±co - nagra³em RDPrepem RDB bez wcze¶niejszego ich odczytania, tzn. zrobi³a mi siê jedna du¿a partycja. Not a DOS disk in DH0 :))) By³o to ju¿ po skasowaniu specjalnej bootowalnej dyskietki przeznaczonej na takie operacje.. Na szczê¶cie jest jeszcze Install3.1, na nim HDToolBox, a ko³o dowodu osobistego karteczka z zapisanymi cylindarmi pocz±tkowymi i koñcowymi ka¿dej partycji :)))).


-----


Heh, nawet mi siê uda³o nieco zmniejszyæ czêstotliwo¶æ wy³±czania siê twardziela. Po prostu we wtyczce zasilania do niego nale¿a³o nieco zagnie¶æ blaszki :) Co prawda przy kopiowaniu danych z jednego twardziela na drugi problemy z zasilaniem nadal wystêpuj±, ale tandem twardziel - CD-ROM chodzi ju¿ w porz±dku. Taki szczególik, a jak ¿ycie uprzyjemnia :)


-----


Zgodnie z planami znowu co¶ posz³o nie tak.

Tym razem Krzysiek potrzebowa³ co¶ przymocowaæ do p³yty g³ównej Amisi (nawet nie wiem co i po co). Znalaz³ wiêc kawa³ek, gdzie zarówno od do³u jak i od góry by³a masa, przewierci³ dziurkê, przeprowadzi³ tamtêdy ¶rubkê, i gotowe.

Którego¶ dnia jego kumpel co¶ robi³ na komputerza i, jak to sam okre¶li³, "po naci¶niêciu Entera dym zacz±³ siê ulatniaæ z komputera".. Obserwacje wykaza³y, ¿e przysmoli³o siê w³a¶nie w okolicy ¶rubki. Dok³adniejsze oglêdziny (po wyjêciu ¶rubki) pozwoli³y stwierdziæ, ¿e projektantom p³yty nie wystarczy³y dwie warstwy, w zwi±zku z czym p³yta Amisi jest czterowarstwowa. I ¿e u góry i u do³u jest masa, to nie znaczy, ¿e w ¶rodku tak¿e...

Krzysiek zaizolowa³ wiêc ¶rubkê, przykrêci³ z powrotem.. Uruchomi³ komputer. Dzia³a........


-----


Oczywi¶cie na tym nie mog³o siê zakoñczyæ.

Pewnego razu przynios³em do domu twardziala Venoma. Jest to doprawdy monstrum, je¶li chodzi o rozmiary. Pojemno¶ciowo to nie - 84 MB. Transfer ma bodaj¿e 400 kB/s. Dodatkowo twardziel ten cierpi na jak±¶ dolegliwo¶æ, która charakteryzuje siê nag³ym wstrzymaniem przesy³ania danych. Venom wypracowa³ sobie na to sposób - gdy wszystko staje, nale¿y w twardziela delikatnie pukaæ przez kilka lub kilkana¶cie sekund. No po prostu cud techniki.

Ale nie tylko o tym chcia³em napisaæ. Pod³±czy³em bowiem go do mojej A1200, chc±c skopiowaæ Venomowi demka z Intel Outside 4. Zworek ma 4 pary, tak nie widzi, tak ¼le... W pewnym momencie po uruchomieniu HDToolBoxa ujrza³em dwie pozycje - Conner Peripherals (Changed) oraz Conner Peripherals (Not Changed)... No tego ju¿ mi by³o do¶æ, pomy¶la³em, ¿e chyba mi jego twardziela ju¿ normalnie nie zobaczy, skoro zamiast mojego Caviara i jego Connera widzi Connera podwójnie. Zrezygnowa³em wiêc z eksperymentów, pod³±czy³em z powrotem CD-ROM i bootujê z mojego twardziela. Not a DOS disk in volume DH0. What??? Troszkê siê zdziwi³em. Urochomi³em z dyskietki HDToolBox... Conner Peripherals (Changed)... Dwie partycje, Venomowski rozk³ad. Faaaaajno. Nie mam zielonego pojêcia jakim cudem, bo niczego oprócz zworek nie rusza³em (odpala³em HDToolBoxa, ale nie dawa³em Save Changes), na moim twardzielu znalaz³y siê RDB Venoma.

Nauczony jednak¿e do¶wiadczeniem kiedy¶ na swoje konto na uczelniê skopiowa³em programik ReadRDB, zgrane RDB i plik z numerkami bloków. Teraz wzi±³em to z powrotem do domu i prawie bezproblemowo umie¶ci³em na miejscu (prawie, bo ReadRDB nie nagrywa poprawnie RDB, gdy nie zaczynaj± siê od bloku zerowego, przez co wszelkie FileSystemy s± zazwyczaj ucinane, i trzeba je do³±czaæ lub updatowaæ od nowa).

Ale do dzi¶ nie wiem, jak to siê sta³o :))


-----


Krzysiu te¿ nie pozosta³ bierny.

Stwierdzi³, ¿e 50 MHz w jego Blizzardzie to troszkê ma³o jak dla 060. Need for speed, odwiecznie to samo. Kupi³ wiêc kwarca 66 MHz i rado¶nie wsadzi³ na kartê. Owszem, pochodzi³o, nawet szybciej. Tyle, ¿e gdzie¶ po 5 minutach przesta³o, bo procesor siê przegrza³. ¯eby by³o ¶mieszniej, sta³o siê to podczas pracy z twardzielem, i w ten sposób Krzysiu pozby³ siê danych na partycji Work. Oczywi¶cie szybko wyl±dowa³ u mnie po zawarto¶æ mojego twardziela. Aktualnie nosi siê z zamiarami kupienia wiatraczka jakiego¶ i ponowienia próby :))


-----


Ostatnia zmiana pliku: Sunday 10-Aug-97 12:29:39
Ci±g dalszy NA PEWNO nast±pi.


-----


Wszystkie zdarzenia w tym artykule s± autentyczne. Imiona i nazwiska uczestników zosta³y zmienione.

Tekst autoryzowany. Krzysiek (M.).
[BTW: autoryzowany dawno temu.. :]


----------------------------------------------------------------------
|  Tadek Knapik (TxF on #amigapl)    //   "Be yourself, no matter    |
|   tadek@student.uci.agh.edu.pl   \X/     what they say" - Sting    |
----------------------------------------------------------------------
 

Powrót